Czy zakupy naprawdę poprawiają nastrój?

Wszyscy znamy to uczucie, kiedy mamy zły nastrój, a potem idziemy na zakupy, żeby się rozweselić. Ale jak skuteczna jest ta metoda terapii? Czy zakupy rzeczywiście poprawiają nastrój? Aby odpowiedzieć na pytanie, przyjrzyjmy się przyczynom, które za tym stoją.

Najczęstszym powodem jest chęć odwrócenia uwagi od tego, co nam przeszkadza: na przykład denerwujemy się w pracy, a następnie idziemy na zakupy, aby odreagować frustrację. To wywołuje poczucie natychmiastowej satysfakcji z rozwiązania problemu rozproszenia uwagi – nie jesteś już sfrustrowany pracą, więc czujesz się szczęśliwszy. Ale rzecz w tym, że rozwiązując ten problem, zabrałeś też to, co czyniło cię nieszczęśliwym w pierwszej kolejności! Tak więc być może rozwiązałeś jeden problem, a stworzyłeś drugi.

Kiedy kupujemy rzeczy, które mają poprawić nasz nastrój (np. ubrania), sprawia to, że robimy krok do tyłu i zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy tak szczęśliwi, jak nam się wydaje – byliśmy tak rozproszeni przez nasze nieszczęście, że nie przyszło nam do głowy, że zakupy rozwiążą problem. Terapia zakupowa staje się więc przyznaniem się do porażki: zamiast znaleźć szczęście w sobie i we własnych okolicznościach, musimy szukać szczęścia w sklepach, ponieważ nie możemy być szczęśliwi z tym, co już mamy. Więcej na temat psychologii znajdziesz na stronie https://catchlife.pl/ .